top of page

RECENZJE / REVIEWS
 

MAGAZYN PRESTO

Fantazja łódzka" Gary’ego Guthmana zgodnie z zapowiedzią kompozytora  składała się z czterech części, z których każda była poświęcona innemu etapowi historii Łodzi. Nie chcąc powielać książeczki programowej zauważę ogólnie, że dana przez Guthmana obietnica została w całości spełniona – powstał utwór monumentalny, przystępny, o czytelnej narracji.

 

Pierwsza część nawiązywało m.in. do królewskiego aktu lokacyjnego z 1423 roku, a w drugiej pojawiły się nawiązania do ruchów robotniczych wywodzących się z przemysłowej historii miasta. Te właśnie części w moim odbiorze zadziałały najlepiej, ponieważ wspomniana dosłowność ilustracyjności była wzbogacona dość zróżnicowaną, korespondującą z librettem harmoniką.

 

Warstwa instrumentalna finału świetnie wpisała się w klimat oficjalnego świętowania. Zebrana na sali publiczność zareagowała entuzjastycznie, a kompozytor miał okazję powiedzieć kilka słów o prawykonaniu, słusznie wyróżniając dyrygenta Chuhei Iwasakiego i chórmistrza Artura Kozę. Zapanowanie nad wielkim składem wokalno-instrumentalnym w prawykonywanej kompozycji to wielki sprawdzian dla dyrygenta, z którego Iwasaki wyszedł w zupełności zwycięsko.

 

Teoria kolorów głosi, że barwa jest obiektywna, zaś kolor stanowi wrażenie subiektywne. Wszystkie powyższe słowa są więc kolorem. A z barwy po monumentalnym łódzkim koncercie można wyczytać jeden pewnik – zaprezentowano sztukę powstałą z inicjatywy łodzian, dla łódzkich odbiorców. I w tych ramach odniesiono całkowity sukces.
 

Igor Torbicki
więcej...

RUCH MUZYCZNY

Drugą część wieczoru poświęcono stolicy regionu, Łodzi, obchodzącej w tym roku 600-lecie nadania praw miejskich. Zabrzmiała zamówiona właśnie na tę okazję przez Filharmonię „Fantazja łódzka" Gary’ego Guthmana. Intencją znanego amerykańskiego trębacza jazzowego, mieszkającego od dłuższego czasu w Polsce, było ukazanie dziejów miasta – jak sam to określił – w „konwencji hollywoodzkiej”.

 

Kompozytor ujął je w czteroczęściową kompozycję, nawiązującą do historii niewielkiej osady, potem czasów wielkich fabryk i tragedii II wojny światowej, a wreszcie – rozkwitu współczesnej metropolii. Bogata partytura, utrzymana w stylistyce muzyki filmowej, miała przywoływać w wyobraźni odbiorców konkretne obrazy, wypełnione cytatami melodii i pieśni z folkloru ludowego i tradycji miejskich; nie zabrakło również nawiązań do wielokulturowości Łodzi. Pomysł ten był sam w sobie ciekawy i dobrze zrealizowany, zwłaszcza w warstwie brzmieniowej, a także sprawnie zaprezentowany przez filharmoniczne Chór i Orkiestrę Symfoniczną pod kierunkiem Chuheia Iwasakiego.

Utwór znakomicie wpisał się w główną ideę Kolorów – festiwalu otwartego na wiele gustów, łączącego publiczność całego regionu i zachęcającego ją do dalszego, coraz bardziej intensywnego i wnikliwego zgłębiania świata dźwięków.

Witold Paprocki

więcej ...

bottom of page